Patrzyłem zdumiony na tą osłabioną waderkę która sama powaliła dużego jelenia. Skąd ona ma tyle siły? Na serio była głodna. Usiadłem uśmiechnięty przy ciele jelenia i zacząłem się modlić do boga Namani.
-Co tam szepczesz?- Zapytała zaciekawiona wadera
-Do Boga Namani, jest jednym z naszych bogów, odpowiada za duszę upolowanego zwierzęcia.- Wytłumaczyłem
-Nie wiedziałam- Powiedziała lekko się rumieniąc
-Nie szkodzi...musisz pamiętać o Namani oraz o Kyuuba, nasi najważniejsi bogowie.
-Rozumiem- Uśmiechnęła się
Zaczęliśmy jeść. Ja jakoś mało zjadłem, straciłem apetyt. <Niech je, należy jej się> pomyślałem.
<Aishy? wena się kończy ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz