niedziela, 13 kwietnia 2014

Od Sasori'ego

Popołudniowe słońce świeciło nad terenami mojego plemienia. Dla odmiany mogło by coś popadać, wszystko wyschło na wiór. Zwierzyna wycofała się na północ, tam jest żyźniejsza trawa, jest źle.
Spragniony i głodny siedziałem na skale, gdzie miałem widok na całe plemię i oddalone tereny łowieckie.
Było mi gorąco, siedziałem cały poranek na tym skwierczącym słońcu. Miałem dość.
Rozjarzałem się jeszcze raz po terenie łowieckim i zobaczyłem dziwną sylwetkę. Pomyślałem że mam halucynacje, lecz obiekt zbliżał się w storę wioski. Nie zawołałem straży, gdybym jednak miał zwidy wyszedł bym na kretyna. Zszedłem lekko zachwiany ze skały i stanąłem na przeciw dziwnej sylwetki która zbliżała się w moją stronę. W końcu zbliżyła się na tyle bym mógł rozpoznać kto to, czy to zwidy czy jawa.
-Kim jesteś i czego tu szukasz!- Krzyknąłem rozkładając szydła by wydawać się większy.
Tajemniczą sylwetką była szara wadera z długimi włosami i czerwonym wisiorkiem na szyi.
-Jeszcze raz pytam. Kim jesteś i czego tu szukasz!- Krzyknąłem ponownie tym razem uzyskałem odpowiedź.
-Jesteś wodzem tutejszego plemienia prawda?
-Tak- Uspokoiłem się nieco.
<Roksana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz