Dzień po odnowieniu pokoju z plemieniem Dakotów postanowiłem zaprosić ich wodza na mały spacer po okolicy, tak po przyjacielsku, jak wódz z wodzem XD.
Rozmawialiśmy o sprawach ewentualnej pomocy z którejś ze stron, jakie są nasze atuty, a jakie słabości itp.
Przystanęliśmy na chwilę by napić się wody w pobliskim jeziorku, wtem podszedł do nas jakiś obcy, nieznany wilk. Wyglądał dość sympatycznie, lecz czułem od niego zimny opar. <Lodowy wilk?> Pomyślałem.
-Cześć, jestem Cyndieus, zwany również Zimowym chłodem, wódz klanu Eskimosów- Przedstawił się grzecznie
-Jestem Roksana, inaczej Zimny poranek, wódz plemienia Dakotów- Odparła moja towarzyszka lekko zdziwiona zachowaniem wilka.
-Sasori, nazywany również Białym skorpionem, Wódz plemienia Sauków i Lisów- Dodałem nieco zniesmaczony. <Jednak wilk lodowy> Dopowiedziałem sobie w głowie.
-Chciałem się tylko zapoznać z okolicznymi plemionami, poznać granice i wodzów- Ciągnął temat basior.
-Miło mi poznać- Uśmiechnęła się Roks, nie wiedziałem czy jest on prawdziwy czy udawany, lecz też się uśmiechnąłem.
<Roks? Cyndieus? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz