Przy patrzyłem się nieco niedźwiedziowy. Oszacowałem jego wiek, wage oraz inne za chamowałomoje oko był dość silnny, lecz coś mnie chamowało.
-gotowa? - zapytałem
-zawsze i wszędzie-odparła szykując soę na mój sygnał
-JUŻ! - wydałem polecenie i oboje ruszyliśmy na miśka.
Szubko pokonaliśmy odległość 300 metrów. Nagle coś wyskoczyło z krzaków, były to dwa młode kobiety niedźwiadki. Szybko zachamowałem.
-Stój!-krzyknąłem czym prendzej - to niedźwiedzica!
Aisha biegła dalek, nie słyszała chba tego.
<Aisha? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz