Kiedy zjedliśmy posiłek zagadnęłam
-I co...? Gdzie może być reszta watahy...?
-Nie mam pojęcia...
-Myślałam że będą tu-zaczęłam się rozglądać
-No. widocznie nie ma ich tu...-westchnął i wstał. Podniosłam się z wilgotnej trawy i stanęłam koło niego
-Gdzie teraz szukamy...?
-Nie wiem... może wrócimy..?
-Dobra...idziesz...?
(Sasori?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz