Wędrówka była długa i męcząca. Moja podróż trwała już półtora roku, a ja wciąż nie znalazłam żadnych wilków.
Czy oni naprawdę musieli mnie wygnać?
Co ja im zrobiłam?
Ja tylko wyraziłam swoje zdanie. Nie moja wina, że ta głupia Safira się wkurzyła i się na mnie rzuciła, a ja zabiłam ją.
To było w OBRONIE własnej.
Ale dość użalania się nad sobą.
Muszę w końcu jakoś dać sobie radę, a użalanie się to chyba nie najlepszy sposób.
Tak rozmyślając szłam przed siebie.
W pewnym momencie na kogoś wpadłam.
-Uważaj jak leziesz.-Mruknęłam.
< Cyndieus ? Wena w stanie zerowym :/ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz