niedziela, 4 maja 2014

Od Aishy c.d historii Sasori'ego

Szliśmy tak jeszcze przez pewien czas. Podziwiałam gwieździste niebo na którym jasno świecił księżyc. Dróżka była doskonale oświetlona jego blaskiem. Tak samo z drzewami i inną roślinnością. Wszystko perfekcyjnie widziałam. Nagle poczułam na nosie krople wody. Zaczynało padać. Ale zanosiło się na jakąś ulewę...
-Kropi...-powiedziałam
-Moglibyśmy się gdzieś schować...-basior zaczął się rozglądać. Zaczęło padać coraz mocniej
-Niczego takiego nie widzę-w końcu zerwała się potężna ulewa a my dalej staliśmy tam jak jakieś ciołki
-Tam!-Sasori nagle wskazał łapą jakieś wgłębienie. Szybko wbiegliśmy do niego. Mimo to już i tak kapała z nas woda. Wytrzepałam się i poszłam w głąb jaskini...
-Gdzie idziesz?-spytał
-Zwiedzić... Choć-zachęciła go. Po chwili był już koło mnie...

(Sasori?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz