sobota, 10 maja 2014
Od Ateri CD historii Sasori'ego
Kiedy wilk lodu zakocha się... Polowa jego serca się odmrarza i jeśli jest odwzajemnienie to odmrarza sie całe. A jeśli bez odwzajemnosci to serce zostaje w połowie zamrożone i wilk ma cztery dni życia. Jest na to jedno lekarstwo... Prawdziwa miłość. Oraz wilk czuje niedosyt krwi a także walki.
- Sasori rozumiem cię. Ale to silniejsze ode mnie. Takwowc juz sie z Toba żegnam. Juz więcej sie nie zobaczymy...- Moje serce była w połowie odmrorzone wiec uczucia juz do mnie wróciły. Uroniłam łezkę a puzniej szybko płacząc pobiegłam do jaskini. Dobrze wiedziałam co mnie czeka... Oraz ze Sasori kocha inną. Niestety... Moje ostatnie c,tery dni... Schowała. Się w jaskini, zasnęłam. Obudziłam sie...
- Zostały mi trzy dni...- Powiedziałam płacząc. Zostałam w jaskini... Po kilku godzinach przyszedł Sasori.
(Sasori, zraniles Ateri. Przepraszam ze tyle błędów ale pisze na fonie.)
poniedziałek, 5 maja 2014
niedziela, 4 maja 2014
Od Minorri'ego do Pakashi
Narodził się piękny, słoneczny poranek. W sam raz na poranne polowanie stwierdziłem. Pobiegłem za tem na polane.. ujrzałem coś w krzakach pomyślałem, że może to być wielki, pyszny dzik. Skoczyłem w krzaczory..ale co to..Okazało się, że to Wódz plemienia Inków.
-Upss - od razu się wycofałem i uklękłem schylając głowę.
-Minorri! - wrzasnęła
- O wielki Wodzu ..Pakashi wybacz mi...- po czym szarmancko ucałował ją w łapę.
< Pakashi? ;3 >
-Upss - od razu się wycofałem i uklękłem schylając głowę.
-Minorri! - wrzasnęła
- O wielki Wodzu ..Pakashi wybacz mi...- po czym szarmancko ucałował ją w łapę.
< Pakashi? ;3 >
Od Aishy c.d historii Sasori'ego
Szliśmy tak jeszcze przez pewien czas. Podziwiałam gwieździste niebo na którym jasno świecił księżyc. Dróżka była doskonale oświetlona jego blaskiem. Tak samo z drzewami i inną roślinnością. Wszystko perfekcyjnie widziałam. Nagle poczułam na nosie krople wody. Zaczynało padać. Ale zanosiło się na jakąś ulewę...
-Kropi...-powiedziałam
-Moglibyśmy się gdzieś schować...-basior zaczął się rozglądać. Zaczęło padać coraz mocniej
-Niczego takiego nie widzę-w końcu zerwała się potężna ulewa a my dalej staliśmy tam jak jakieś ciołki
-Tam!-Sasori nagle wskazał łapą jakieś wgłębienie. Szybko wbiegliśmy do niego. Mimo to już i tak kapała z nas woda. Wytrzepałam się i poszłam w głąb jaskini...
-Gdzie idziesz?-spytał
-Zwiedzić... Choć-zachęciła go. Po chwili był już koło mnie...
(Sasori?)
-Kropi...-powiedziałam
-Moglibyśmy się gdzieś schować...-basior zaczął się rozglądać. Zaczęło padać coraz mocniej
-Niczego takiego nie widzę-w końcu zerwała się potężna ulewa a my dalej staliśmy tam jak jakieś ciołki
-Tam!-Sasori nagle wskazał łapą jakieś wgłębienie. Szybko wbiegliśmy do niego. Mimo to już i tak kapała z nas woda. Wytrzepałam się i poszłam w głąb jaskini...
-Gdzie idziesz?-spytał
-Zwiedzić... Choć-zachęciła go. Po chwili był już koło mnie...
(Sasori?)
sobota, 3 maja 2014
Od Sasori'ego c.d historii Aishy
Wsłuchałem się w głos towarzyszącej mi wadery. Czułem ja wszystkie moje zmysły i otoczenie wokół mnie zaczyna tańczyć. Jej głos był odprężający a zarazem imponujący. Kiedy piosenka się skończyła, nadal nie mogłem wyjść z podziwu.
-I jak?- Zapytała się nieśmiałym głosem
Spojrzałem wgłąb jej oczu. Słów mi zabrakło, rzadko mi się to zdarza.
-To było...-Zaciąłem się -Niesamowite- Skończyłem
-Dzięki- Uśmiechnęła się wadera
<Aisha? I'm sorry że tak mało...wena zamieniła się w nocne szaleństwo XD >
-I jak?- Zapytała się nieśmiałym głosem
Spojrzałem wgłąb jej oczu. Słów mi zabrakło, rzadko mi się to zdarza.
-To było...-Zaciąłem się -Niesamowite- Skończyłem
-Dzięki- Uśmiechnęła się wadera
<Aisha? I'm sorry że tak mało...wena zamieniła się w nocne szaleństwo XD >
Od Aishy c.d historii Sasori'ego
-Nawzajem, białasie...-zaśmiałam się pukając go lekko w ramię
-Czyli co? Z polowania nici?-zapytał uśmiechając się
-E tam... Jadłam już coś wcześniej. Poza tym nie zaszkodzi mi jeśli teraz nie zjem. A ty? Jadłeś coś?
-Też tam, jakiegoś królika...
-Widzisz...?-zaczęło się powoli ściemniać. Zza chmur zaczęły lekko świecić gwiazdy i księżyc. Przechadzaliśmy się wzdłuż rzeki...
-Sasori...?
-Tak?
-Masz jakieś zainteresowania? Wiesz... Poza marionetkami?
-Nie za bardzo... A dlaczego pytasz?
-Z czystej ciekawości...
-A ty? Co lubisz robić?
-Em... Polować, śpiewać...
-Śpiewasz?
-Tak...-przytaknęłam
-A mogłabyś...Wiesz... Coś zaśpiewać?-zapytał niepewnie
-Pewnie... Em... O! Już mam! Słuchaj:
(Sasori?)
-Czyli co? Z polowania nici?-zapytał uśmiechając się
-E tam... Jadłam już coś wcześniej. Poza tym nie zaszkodzi mi jeśli teraz nie zjem. A ty? Jadłeś coś?
-Też tam, jakiegoś królika...
-Widzisz...?-zaczęło się powoli ściemniać. Zza chmur zaczęły lekko świecić gwiazdy i księżyc. Przechadzaliśmy się wzdłuż rzeki...
-Sasori...?
-Tak?
-Masz jakieś zainteresowania? Wiesz... Poza marionetkami?
-Nie za bardzo... A dlaczego pytasz?
-Z czystej ciekawości...
-A ty? Co lubisz robić?
-Em... Polować, śpiewać...
-Śpiewasz?
-Tak...-przytaknęłam
-A mogłabyś...Wiesz... Coś zaśpiewać?-zapytał niepewnie
-Pewnie... Em... O! Już mam! Słuchaj:
(Sasori?)
Od Sasori'ego c.d historii Aishy
-co...to było?- Zapytałem się powstrzymując się od śmiechu
-Co ty w ogolę tam krzyczałeś?
-Że to nie niedźwiedź tylko niedźwiedzica- odparłem
-Ahaaa- Zaśmiała się Aisha -Nie masz serca zabijać tych małych misiów? To takie słodkie.
Zarumieniłem się lekko.
-Wiesz co Aisha?- Zacząłem drążyć temat
-hmmm?
-Ostatnimi dniami fajnie się bawiłem...naprawdę ci lubię- Sknociłem to lekko
<Aisha? Braaak weny -_- >
-Co ty w ogolę tam krzyczałeś?
-Że to nie niedźwiedź tylko niedźwiedzica- odparłem
-Ahaaa- Zaśmiała się Aisha -Nie masz serca zabijać tych małych misiów? To takie słodkie.
Zarumieniłem się lekko.
-Wiesz co Aisha?- Zacząłem drążyć temat
-hmmm?
-Ostatnimi dniami fajnie się bawiłem...naprawdę ci lubię- Sknociłem to lekko
<Aisha? Braaak weny -_- >
Od Aishy c.d historii Sasori'ego
Usłyszałam cichy głos Sasori'ego
-Co?-zapytałam odwracając łeb lecz się nie zatrzymała. Biegłam dalej. Zderzyłam się z czymś miękkim i ciepłym. Podniosłam wzrok. Był to niedźwiedź...
-Świetnie...-wyszeptałam. Zwierzę zawarczało i o pokazało kły. Szybko poderwała się na równe nogi i zaczęłam czym prędzej biec
-Uciekaj!-krzyknęłam. Oboje biegliśmy przez gęste zarośla by niedźwiedź nie mógł się przez nie przedostać. Udało się. Po kilkunastu minutach było już po wszystkim. Padliśmy na ziemię i zaczęliśmy się głośno śmiać...
(Sasori?)
-Co?-zapytałam odwracając łeb lecz się nie zatrzymała. Biegłam dalej. Zderzyłam się z czymś miękkim i ciepłym. Podniosłam wzrok. Był to niedźwiedź...
-Świetnie...-wyszeptałam. Zwierzę zawarczało i o pokazało kły. Szybko poderwała się na równe nogi i zaczęłam czym prędzej biec
-Uciekaj!-krzyknęłam. Oboje biegliśmy przez gęste zarośla by niedźwiedź nie mógł się przez nie przedostać. Udało się. Po kilkunastu minutach było już po wszystkim. Padliśmy na ziemię i zaczęliśmy się głośno śmiać...
(Sasori?)
Od Sasori'ego c.d historii Ateri
-Sasori... Bo ja muszę ci coś powiedzieć... Ja się w tobie zakochałam...- te słowa krążyły w moich myślach bez przerwy. Stałem tak pewnie z lekko głupkowatą miną, nie mogłem dobrać niczego w słowa by miało to jakiś sens.
-Wszystko gra? Wiem że to trochę za szybko ale...-Przerwałem jej w tym momencie
-Przepraszam za moje zachowanie, to lekkie zaskoczenie, dopiero co..- Przerwano mi
-Tak wiem...dopiero co cię poznałam ale to silniejsze ode mnie, ty tego nigdy nie czułeś?- Zapytała się
-No właściwie to- Zarumieniłem się lekko
-Czyli już kogoś masz na oku...-Lekko zesmutniała wadera
-Nie żeby co ale możemy zostać przyjaciółmi- Zaproponowałem...wiedziałem że to lekko głupie, lecz nie chciałem zrywać kontaktu z nią.
<Ateri? Wybacz ;/ >
-Wszystko gra? Wiem że to trochę za szybko ale...-Przerwałem jej w tym momencie
-Przepraszam za moje zachowanie, to lekkie zaskoczenie, dopiero co..- Przerwano mi
-Tak wiem...dopiero co cię poznałam ale to silniejsze ode mnie, ty tego nigdy nie czułeś?- Zapytała się
-No właściwie to- Zarumieniłem się lekko
-Czyli już kogoś masz na oku...-Lekko zesmutniała wadera
-Nie żeby co ale możemy zostać przyjaciółmi- Zaproponowałem...wiedziałem że to lekko głupie, lecz nie chciałem zrywać kontaktu z nią.
<Ateri? Wybacz ;/ >
od Cyndieusa cd Pakshi
Chodziłem po terenach mojej watahy.
- Hej ty! Kim jesteś?- Usłyszałem za sobą głos.
- Cyndieus... Wódz Plemienia Eskimosów... A ty?
- Pakshi... Wódz Plemienia Inków...
- Miło mi Cię poznać...- Uśmiechnąłem się i poszedłem dalej...
- Poczekaj!- Krzyknęła i po chwili zjawiła się koło mnie.
- Co jest?
(Pakshi?? Sorry, że tak długo nie zauważyłam :3 )
piątek, 2 maja 2014
Uwaga
W ostatnich dniach mam małe problemy w kwestii internetu, laptopa itp. Dlatego chciała bym zgłosić moją nieobecność aż do odwołania...mażecie wysyłać mi opowiadania, formy lecz ja nie mogę zbytnio odpisywać. Wchodzę na chwile by wszystko załatwić, odpisać na wiadomości i wstawić na blogi. Bardzo was przepraszam za to.
~~Wódz plemienia Sauków i Lisów Sasori
Subskrybuj:
Posty (Atom)